Dzisiaj opowiem trochę o tym jak i czym ostrzyć nasze narzędzia.
Zapraszam!
Kupując nóż, nie ważne z jak dobrej stali, po pewnym czasie będziemy musieli zmierzyć się z naostrzeniem tępej krawędzi tnącej.
Na rynku dostępne są różne ostrzałki, na przykład:
- diamentowe
- ceramiczne
- kamienne
Najlepsze i najdroższe są te pierwsze, lecz nie w każdym wypadku.
Jeśli kamienna ostrzałka kojarzy wam się z takim szorstkim owalnym kamieniem, to nie o to chodzi. Kamienie do ostrzenia są bardzo gładkie i służą zazwyczaj do wykańczania krawędzi tnącej, kiedy chcemy osiągnąć bardzo dobre właściwości tnące.
To samo tyczy się ceramiki, chociaż ta już występuje często jako niższa gradacja (bardziej chropowata).
Ostrzałki diamentowe, to te na których najszybciej wytworzycie ładną krawędź tnącą, łatwo nimi zmienić jej kąt i dokonywać wszelkich operacji, posłużą do mocniejszego ścierania ostrza, nie tylko gładzenia.
Uwaga!
Wystrzegajmy się szlifierek i ostrzałek metalowych!
To najgorsze co możemy dla naszego narzędzia zrobić - ostrzałki metalowe zdzierają stal i niszczą krawędź tnącą, a szlifierka rozhartowuje głownię, przez co nawet nóż za 1000 zł, będzie zachowywał się jak taki za 5 zł...
Tępy nóż = ostrzałka diamentowa, najlepiej gradacji 360, ale to na bardzo stępiony
Ja jako najwyższej gradacji używam 600 i spokojnie wystarcza do dobrego naostrzenia każdego noża.
Moja ostrzałka jest diamentowa i jej bok dumnie zdobi logo firmy "Taidea", która mimo że chińska, jest dobra.
Oczywiście na rynku dużo jest zestawów do ostrzenia i nie mówię, że diamenty są najlepsze, chętnie kupiłbym sobie na przykład kamień lub ceramikę o gradacji 1000, żebym mógł ładnie wykańczać krawędź.
Używałem też ostrzałki firmy Schrade, którą dostałem razem z nożem w zestawie.
Niestety nie spisała się w żadnym wypadku i trudno się nią ostrzy.
Jedynym realnym zastosowaniem jakie dla niej widzę, jest jakaś sytuacja mocno ekstremalna, gdzie mamy tylko ją i tępy nóż.
A wszystko przez to, że ostrzałka jest... krzywa!
Powyżej macie porównanie do prostej Taidea.
Niestety takie ostrzenie jest bardzo utrudnione, lecz w ostateczności wykonalne.
Najważniejszą rzeczą podczas ostrzenia "z ręki" (klasycznie, bez użycia systemów ostrzących i stabilizatorów), jest utrzymanie dobrego kąta. Nie będę tutaj podawał dokładnie, chociaż zwykle wartość ta, wynosi około 20 stopni.
Ostrzenie z ręki, najlepiej jest poćwiczyć najpierw na tanim nożu, bo i będzie szybciej szło (gorsza stal szybciej się ostrzy) i dodatkowo nie zepsujemy sobie krawędzi tnącej w naszym ulubionym narzędziu.
Najłatwiej będzie nam naostrzyć taki nóż jak na zdjęciach wyżej, ponieważ jego krawędź tnąca jest prosta i nie musimy robić żadnych dodatkowych ruchów.
Ważny moment.
Nie szlif, a krawędź tnąca (samo to załamanie na dole), musi stykać się ze ścierną powierzchnią ostrzałki, tak jak na zdjęciu powyżej. Ostrzymy posuwistym ruchem nie dociskając mocno noża do ostrzałki, nic na siłę, wszystko z wyczuciem. Po ostrzałce posuwamy tak, jakbyśmy chcieli ją zeskrobać/zastrugać, a nie w drugą co jest wielkim i częstym błędem.
Z dużymi nożami też nie ma problemu.
Posuwamy nóż, równocześnie cofając go do siebie, żeby za jednym ruchem przejechać po całej krawędzi tnącej.
Większe noże do rąbania, mają inny kąt, zwykle większy, czasem koło 30 stopni, co ułatwia przepoławianie drewna. Dostosowujemy krawędź i jedziemy.
Problem z taką płaską ostrzałką pojawia się, kiedy mamy do czynienia, z głownią typu "recurve", czyli z falą, która nie będzie dotykała płaszczyzny ściernej.
Ja po prostu ostrzyłem na tyle na ile się dało, ale są na to sposoby, na przykład na krawędzi ceramicznego kubka lub na krawędzi szyby od auta. Jeśli chcemy ostrzyć takie ostrze, potrzebujemy specjalnej ostrzałki składającej się z prętów (np. Lansky Turnbox).
Uprzedzając pytania, które ja kilka lat temu też sobie zadawałem, powiem jak ostrzyć szlif skandynawski (spotykany na przykład w nożach firmy Mora).
Nie tworzymy na nim żadnej krawędzi tnącej, sam szlif, czyli jedyne załamanie na takiej głowni, sam w sobie pełni tę funkcję i trzemy całym szlifem po ostrzałce.
Na sam koniec ostrzenia możemy naprężyć skórzany pas i przejechać po nim kilka razy nożem (tym razem w stronę przeciwną niż ostrzymy, czyli "głaskamy" krawędź tnącą, co pousuwa pozostałe nierówności i znacznie wzrośnie ostrość.
Teraz mam nadzieję, że nikt nie będzie miał problemów z ostrzeniem.
To nic trudnego, jedynym czego potrzeba, jest wprawa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz