sobota, 11 lutego 2017

Bushcraftowo #15


Dzisiaj będzie o krótkiej wycieczce rowerowej.
Zapraszam!



Z tatą wybrałem się w rowerową podróż z mojego domu docelowo do Ojcowa.
Warunki były dość nieciekawe, bo -7 stopni C i mega denerwujący zamarznięty śnieg, ale za to piękne przejrzyste niebo i słonce towarzyszyły nam przez cały czas.


Po dojechaniu do Ojcowa od strony Prądnika Korzkiewskiego, postanowiliśmy pojechać żółtym szlakiem, aż do wejścia do Wąwozu Jamki.


Dotarliśmy do Wąwozu Jamki, który jest zamkniętym szlakiem, więc nie wchodziliśmy dalej.


Droga przez żółty szlak prowadząca przez Dolinę Sąspowską, jest bardzo piękna i malownicza, kawałek dalej są rozlewiska i żeremie bobrów, gdzie rok temu w kwietniu, widziałem ich kilka.


Wąwóz Jamki został zamknięty w 1984 roku i teraz grozi kara za wejście do niego, ale za to jest pięknie porośnięty i naturalny!


Czas wracać, a przy okazji... 


Zahaczyliśmy o znanego i jedynego w swoim rodzaju Pstrąga Ojcowskiego, który zawsze urzeka smakiem.


W drodze powrotnej odwiedziliśmy grobowiec zbiorowy, w którym są pochowane prochy kilkudziesięciu Żydów zamordowanych przez nazistów w 1943 roku, a przynajmniej tak głosi hebrajska tablica.


Udało mi się tacie zdjęcie z ukrycia zrobić :)


Jazda tędy, to czysta przyjemność, a zmrożony śnieg sprawia, że robi się jeszcze ciekawiej!


Słońce zachodzi, pora wracać.
Przejechaliśmy 22 km, a zajęło nam to półtorej godziny, samej rekreacyjnej jazdy.


Zamieszczam to zdjęcie jako swego rodzaju bonus... - tak, pstrąg był smaczny :)

Było super!




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz