Dzisiaj zrecenzuję nóż Sanrenmu 710, który jest ze mną najdłużej, bo już jakieś 3 lata.
Zapraszam!
Sanrenmu 710 jest "wzorowany" na legendarnym nożu CR Sabenza.
Długość całkowita: 165 mm
Długość głowni: 71 mm
Grubość głowni: 2,5 mm
Masa: 92 g
Głownia
SRM 710 (Sanrenmu 710), to typowy mały folder EDC.
Ja bawiłem się trochę w polerowanie, ale normalnie, głownia nie ma żadnego odbicia, tylko jest raczej matowa.
Stal z jaką mamy do czynienia, to nierdzewna 8Cr13MoV, która naprawdę daje radę. Uwzględniając cenę noża, wykonanie głowni jest na bardzo wysokim poziomie, nic nie lata, nie trzeszczy, nawet po tak długim czasie.
Kształt głowni, to clip point, co daje nam dość ostry czubek (ścięty grzbiet noża w kierunku czubka), ale czyni go też mniej wytrzymałym.
Szlif wklęsły przy tej grubości, sprawia, że cała krawędź tnąca jest naprawdę bardzo cienka, więc nie musimy martwić się jakoś bardzo martwić o jego ostrość.
Jeśli chodzi o pracę w drewnie, to ze względu na gabaryty nie jest bardzo łatwa, ale patrząc tylko z perspektywy głowni, to uważałbym na jakiekolwiek podważanie, chociaż jako tzw. backup do lasu sprawdzi się super!
Jimping jest zrobiony naprawdę fajnie, dobrze trzyma i nie wbija się w palce.
Rękojeść
Rękojeść jest zrobiona ze stali nierdzewnej, tyle wiemy na jej temat.
Jeśli chodzi o ergonomię, to oczywiście jest krótka, idealnie dla większości kobiet, dla mnie już nie - mały palec już wystaje.
Wiadomo, że nie jest to nóż do długiej pracy, na przykład w drewnie, ale jednak dobrze jest mieć trochę więcej komfortu, który w pewnym stopniu daje wycięcie pod palec pełniące też funkcję jelca.
Na tyle znajduje się dziura na temblak (lanyard), a na jednej stronie znajduje się pilnik...
Tak, pilnik i działa, więc taki dodatek, a przy okazji znacznie poprawia pewność chwytu i zwiększa tarcie.
Rękojeść ma konstrukcję filarową, więc nie ma żadnych problemów z czyszczeniem itp.
Blokada
Blokada w SRM 710, to znany i lubiany (chociaż niektórym nie pasuje...) frame lock. Chodzi o to, że część właściwej okładziny rękojeści pełni funkcję zabezpieczenia. Jest ona jedną z najmocniejszych blokad, ponieważ nie mamy tutaj żadnej małej blaszki, tylko gruby kawał rękojeści.
Jeśli chodzi o jakość jej wykonania i solidność, to nie mam zastrzeżeń (cały czas uwzględniam pułap cenowy), chociaż są pod tym względem lepsze narzędzia...
Nigdy mi się sam nie złożył. Łatwo ją odblokować i przyjemnie "klika" przy otwieraniu.
Mechanizm otwierania
Nóż otwieramy standardowo - kołkiem dwustronnym.
Tutaj znajduje się cała magia!
Wiadomo, to nóż z Chin, do tego chińskiej firmy, a tu takie bajery!
SRM 710 śmiga jak złoto, jeśli chodzi o płynność otwierania, bije na głowę noże nawet 10 razy droższe!
Wystarczy machnąć palcem, a głownia jak z noża sprężynowego wystrzeliwuje i blokada robi "klik". Z zamykaniem jeszcze lepiej, trzymając SRM 710 pionowo, wystarczy zwolnić blokadę, a głownia bez żadnego oporu opadnie w dół, niczym w dobrej jakości nożu na łożyskach (no... prawie).
Klips
Jeśli o klips chodzi, to tutaj już nic ciekawego. Zwykły, w miarę sprężysty i solidnie przymocowany.
Trochę noża z kieszeni wystaje, ale nie znacznie, za to nie mamy możliwości przełożenia klipsa w inne miejsce.
Nóż musimy nosić "tip down", czyli czubkiem w dół, co mi akurat pasuje - kwestia gustu.
Cena
W sklepach kosztuje około 45 zł.
Jeśli mówimy o innych jego wersjach, to liczmy się z wydatkiem do około 90 zł.
Jest to super cena, ponieważ tak naprawdę SRM 710 za to 45 zł wygrywa kategorię polecanego foldera do 100 zł.
Zmiata rywali...
Warianty
Najpierw pojawiła się ta wersja, którą omawiam.
Nóż zyskał potężną popularność na całym świecie i firma Sanrenmu zaczęła robić dużo wersji i odmian.
Możemy dostać wariant z rękojeścią z kolorowym G10, a nawet z włókna węglowego!
Każdy znajdzie coś dla siebie.
Zalety
- cena
- jakość wykonania w stosunku do ceny
Wady
- niedopracowanie
- wadliwe sztuki
Podsumowanie
Sanrenmu 710 jest bardzo kontrowersyjnym folderem (nożem składanym).
Wiele osób go uwielbia, za swój wygląd, praktyczność i cenę (z naciskiem na to ostatnie). Inni krytykują go, za to, że jednak jest tzw. chinolem.
Według mnie SRM 710, to dobry dowód na to, że nie wszystko co tanie i z Chin jest złe. Mamy do czynienia, z naprawdę fajną produkcją, która zyskała miliony fanów.
Oczywiście miejcie na uwadze to, że oceniam go patrząc na cenę, inaczej nie robiłbym tej recenzji i wystarczyło by powiedzieć, że to dziadostwo, bo inny nóż za 3000 zł jest lepszy.
Ważne jest to, że nijak ma się do innych noży w tej samej cenie - jest o niebo lepszy niż te "chinole".
Polecam ten nóż wszystkim, którzy boją się, że zgubią swój nóż, albo po prostu nie chcą wydawać dużo kasy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz