piątek, 27 maja 2016

Bushcraftowo #05


Dzisiaj była piękna noc!



Ach...
Dawno takich dwóch dni nie miałem :)
Z Hubertem wybraliśmy się do mojego szałasu i jak się okazało, było cieplutko!


Widok lasu z daleka już przyciąga, a jak podejdzie się bliżej...


W końcu wszystko zarosło!
Powiem tak... Trudno było do szałasu trafić, ale udało się po kilku pomyłkach.


To już druga strona lasu.
Wszędzie liście, kleszcze atakowały, ale nic się nie wbiło.
Z nadzieją szliśmy w stronę rzeki po wodę i herbatę z pokrzyw.


Niestety zastaliśmy dość nieprzyjemny widok :P
Zawsze czysta i przejrzysta rzeka zamieniła się w strumień gorącej czekolady!
Nie bawiliśmy się w filtry, więc po prostu zrezygnowaliśmy.


W drodze powrotnej małe ognisko na otwartym terenie.


Oczywiście jedzenia nie mogło zabraknąć :)


Szybka przekąska i możemy wracać!


Jesteśmy gotowi do nocy, teraz tylko porządna kolacja i do śpiwora!


Kiełbasa i chleb... 
To jest to!


Środek nocy.
Kisiel doda nam dużo energii (i tak śpimy, ale każdy pretekst do jedzenia jest dobry).
Na zewnątrz około 9 stopni.. Wchodząc do szałasu czuć błogi powiew ciepła, a każde wyjście "na siku" to istna katorga...


Promienie słoneczne wchodzą przez komin szałasu...
No cóż, trzeba wstać!


O dziwo zostało dużo drewna.
W szałasie jest tak gorąco... W nocy trzeba było się od ogniska odsuwać!
Kocham ten drugi dom :)


W kubku kisiel, na ogniu herbatka.
Czego chcieć więcej?


Po nocy zawsze wygląda się dziwnie.

To toaleta od strony "otworu" nogi daje się ze strony papieru i siadamy na drzewie.

To dopiero nowość!
Trochę od szałasu zbudowaliśmy toaletę!
Co lepsze, planuję obok szałasu ogródek z warzywami, więc nawóz jak znalazł!
Nawet kij na papier toaletowy się znalazł...
Oczywiście wszystko do udoskonalenia :)


I teraz bardziej treściwy posiłek.


Taki widok sprawia, że to jeden z lepszych momentów mojego życia...
Chwilę poczekamy i niestety wracamy na te szare chodniki...


Mrówki (L.Niger) pałaszują sobie tego kiedyś wesołego trzmiela.

Polecam kliknąć i przybliżyć na mrówki, szczególnie te z ostrością :)

Małe gniazdo przy drodze (to już nie L.Niger).


No i to już tyle!
Genialna zabawa i cudownie spędzony czas..!

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz